Jeżeli wybierasz się do Norwegii, przygotuj się na zmianę swoich zwyczajów kulinarnych. Norweska kuchnia obfituje w dania z ryb i owoców morza, popularna jest także jagnięcina oraz dziczyzna (np. mięso łosia czy renifera). Lubiane są też dania innych narodowości, np. meksykańskiej (taco) czy japońskiej (sushi), ale przede wszystkim włoskiej. W rankingach popularności od wielu lat bardzo wysokie miejsce zajmuje… mrożona pizza Grandiosa.
W tym wpisie chcemy Wam opowiedzieć czym zaskoczyła nas norweska kuchnia, kiedy mieszkaliśmy w Norwegii. Oto lista 12 rzeczy związanych z jedzeniem, które nas zaskoczyły w kraju Wikingów.
- Brązowy ser brunost to chyba najbardziej charakterystyczny produkt norweskiej kuchni. W zależności od rodzaju ser ten sporządzony jest z mieszanki serwatki mleka krowiego i koziego, a proces produkcji sprawia, że ma słodkawy, karmelowy smak i doskonale pasuje do gofrów z dżemem truskawkowym! Koniecznie spróbujcie!
- Czy wiedzieliście, że Norwegia to kraj, w którym na lunch można dostać jajecznicę na zimno?! Tak, nie przesłyszeliście się, z wędzonym łososiem, szczypiorkiem i świeżym pieczywkiem smakuje naprawdę nieźle!
- W Norwegii najbardziej doceniana jest, uwaga, zielona część pora! Kroi się ją na plasterki i nakłada na przykład na kanapki z żółtym serem. Por w tej postaci z dodatkiem majonezu i soli nadaje nowy wymiar zwykłej kanapce!
- Norwegowie uwielbiają majonez! Norweska kuchnia nie może się bez niego obejść. Dodaje się go prawie do wszystkiego, także znajdziecie go w każdej norweskiej lodówce. Co ciekawe, nie przechowuje się go w słoiku, tylko wyciska się go z metalowych tubek lub plastikowych torebek.
- Nie jest tajemnicą, że Norwegowie to wielcy kawosze. Piją kawę czarną, bez mleka i bez cukru. I piją ją litrami… Często nawet robią sobie większe ilości kawy w termosach i popijają ją w ciągu dnia, jak i wieczorem…
- Nie zdziwcie się kiedy zobaczycie, ze Norwegowie kroją głąba brokuła w plasterki i gotują go razem z różyczkami tego zielonego warzywa. W końcu głąb też jadalny i też zawiera witaminy, więc dlaczego go wyrzucać?
- Nie wszystkie norweskie słodycze są słodkie. Norwegowie uwielbiają wprost żelki i cukierki anyżkowe czy lukrecjowe, tzw lakris, o czarnym kolorze. Dla największych smakoszy tych nietypowych smaków znajdą się anyżkowe cukierki posypane solą. (Nie)przyjemność gwarantowana! 😉
- Chyba najbardziej kontrowersyjną specjalnością norweskiej kuchni jest smalahove – czyli głowa owcy, a dokładnie jej połowa przekrojona wzdłuż, która może wylądować na Waszym talerzu. Do zjedzenia nadają się mięśnie głowy i oczu, same oczy oraz język. Kto by się odważył?
- Jednym z najbardziej znanych norweskich alkoholi jest akevitt – bardzo mocna wódka, popularna w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Nie zgadniecie czym popijany jest ten mocny trunek! Zdradzimy Wam ten sekret, mianowicie – piwem! Mocne głowy mają ci potomkowie Wikingów 😉
- Nożyczki tylko w biurze i szkole? Nie w Norwegii, tam spotkamy nożyczki w kuchni, gdyż Norwegowie używają ich do cięcia warzyw i innych produktów spożywczych. Niezły pomysł, co?
- Słówko pålegg trudno przetłumaczyć dosłownie na polski. Oznacza ono wszystko to, co możemy położyć na kanapce. Jego słówka składowe oznaczają legge – kłaść, på – na. Tak więc, pålegg to może być ser, wędlina, dżem, makrela w pomidorach, masło orzechowe, majonez, jajko i wszystko to, chcielibyście żeby znalazło się na waszej kanapce 😉
- Czy wiecie, który dzień jest ulubionym dniem norweskich dzieci? Oczywiście sobota, bo wtedy mogą jeść słodycze. Jak się to odbywa? Podczas sobotniego barne-tv (programy telewizyjne dla dzieci) każde dziecko dostaje miseczkę słodyczy (żelków, czekoladek, cukierków, wafelków, gum etc.) i z radością je zajada
Jednej ze słynnych norweskich przekąsek poświęciliśmy osobny wpis na naszym blogu.
A Was co najbardziej zdziwiło w norweskiej kuchni lub zwyczajach kulinarnych w Norwegii? Dajcie znać w komentarzach, czy podoba się Wam norweska kuchnia! 🙂