Chociaż wygląda niepozornie, Kvikk Lunsj to znacznie więcej niż smakowita i praktyczna przekąska – to także część norweskiej duszy.
Wszechobecny Kvikk Lunsj
Kvikk Lunsj oznacza „szybki lunch”. Składa się z czterech wafelków oblanych mleczną czekoladą, zapakowanych w czerwono-żółto-zielony papierek i jest produkowany nieprzerwanie od 1937 roku przez firmę Freia. Znajdziemy go w absolutnie każdym norweskim sklepie i kiosku. W okolicach Świąt Wielkanocnych stanowi on obowiązkowy punkt na liście zakupów wszystkich Norwegów.
Kvikk Lunsj to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek w Norwegii. Rocznie produkuje się ok. 50 milionów tych batoników. W ciągu jednego roku przeciętny Norweg zjada 9 wafelków, z czego 3 w okresie wielkanocnym.
Zwykły niezwykły wafelek
Kvikk Lunsj to więcej niż czekolada, jest on częścią norweskiej duszy. Nazywany jest „Hele Norges tursjokolade”, czyli „wycieczkową czekoladką wszystkich Norwegów” i właśnie z tym kojarzy się najbardziej. Jest obowiązkowym wyposażeniem wałówki na wyprawy w góry, do lasu, na narty, czy na weekendy w domkach letniskowych hytte oraz na påskeferie, czyli przerwę wielkanocną. Wystarczy obejrzeć filmiki reklamowe, na wszystkich zobaczymy piękną, norweską przyrodę, trud wypraw w góry, a na koniec, po dotarciu do celu, na wędrowców czeka zasłużony Kvikk Lunsj. Co Norwegowie jedli na wycieczkach w góry przed 1937 rokiem? Nie wiadomo, ale dzisiaj nie do pomyślenia jest powiedzenie „Ut på tur, aldri sur” (w wolnym tłumaczeniu: „Spacer dobry na wszystko” albo „Na zły humor najlepszy spacer”), jeśli zapomniało się Kvikk Lunsja w domu.
Wafelek z wnętrzem
O wyjątkowości tego norweskiego przysmaku świadczy również jego opakowanie. Po wewnętrznej stronie papierka znajdziemy zawsze coś ciekawego, zazwyczaj jest to opis i mapka polecanej trasy lub szlaku turystycznego, informacje o domkach hytte należących do Den Norske Turforeningen (Norweskiego Związku Turystycznego) albo zasady bezpieczeństwa w górach, tzw. fjellvettreglene.
Historia
W 1937 roku na norweskim rynku pojawił się nowy batonik, który miał być idealnym prowiantem na wycieczki. Kształt tej nowej czekoladki był jak szyty na miarę do super nowoczesnego ubioru sportowego z lat trzydziestych, a mianowicie anoraku. Ponadto wafelki były lekkie i łatwe w konsumpcji. W tamtych czasach mówiono, że Kvikk Lunsj ma taką samą wartość odżywczą co jedno jajko i dwie kromki chleba z masłem (!).
Podobno jednak wszystko zaczęło się kilka lat wcześniej, kiedy to założyciel Frei, Johan Throne Holst zabłądził w lesie. Jego towarzysz wyprawy narzekał, że Johan nie zabrał ze sobą na wycieczkę czekolady. Zainspirowało to Throne Holsta do stworzenia słodkiej przekąski, którą byłoby łatwo zabrać ze sobą. I tak po dziś dzień słynny czekoladowy batonik Kvikk Lunsj towarzyszy Norwegom w ich małych i dużych wyprawach po pięknych okolicznościach norweskiej przyrody.
Kvikk Lunsj, jako ważna część norweskiej kultury, dostępny jest w Szkole Języka Norweskiego HeiHei 🙂
Uwaga! Znamy przypadki uzależnienia od Kvikk Lunsj 😉
Interesujesz się norweską kuchnią? Koniecznie przeczytaj nasz wpis o cynamonowych bułeczkach!
Źródło: www.freia.no